czwartek, 9 września 2010

Książkowe wykopaliska

93

Chciałam się dzisiaj podzielić pewnym oczywistym truizmem. Warto czytać książki. Wzbogacają system. Kłopot pojawia się, gdy ma się ich zbyt wiele. Poważny kłopot pojawia się, gdy ciągle kupuje się nowe, mimo, że na półce z napisem "do przeczytania" zaczyna brakować miejsca. Tak, mam problem. Jednak postanowiłam chwilowo go olać, postanowienie poprawy czeka na tej samej półce.
Przygotowując jednak pewien mini-wykład o maxi-sprawach sięgnęłam do zakurzonego regału "książek dawno przeczytanych i w większości zapomnianych". Zapomnianych tak bardzo, że nie pamiętałam nawet o tym, co zawierają. "Mitologia przestrzeni wewnętrznej" Nevila Drury'ego. Mała rzecz a ile radości przy ponownym odkryciu. Pierwsze odkrycie miało miejsce dobrych parę lat temu w klimatycznym antykwariacie w podziemiach Sopotu. Odkrycie przypadkowe, że było coś o tarocie, niemal za darmo, to wzięłam. Teraz, z nieco większym bagażem wiedzy i doświadczeń, odkrywam na nowo. W tym odkrywaniu światów astralnych i katalogów kabalistycznych jest też miejsce na szczyptę śmiechu z tego, co dla mnie istotne i tych, którzy na co dzień są mi inspiracją. O np takie perełki:

"Aleister Crowley, oficjalny Antychryst i Pan Nowego Eonu, oraz jego łatwowierny wyznawca brat Achad, starali się stworzyć - jak już wspomnieliśmy - substytut religii".
Jest też fragment o "starożytnej religii wicca" w kontekście wielkich fallusów i szalonych orgii przy ogniskach ale za diabła nie mogę znaleźć.
Od razu człowiekowi poprawia się samopoczucie i gorączka spada.

Przy okazji tematycznych wykopalisk wykopałam też dawno nie czytaną książkę "oficjalnego Antychrysta" :D który śmiał pisać krótko o prawdzie. I chyba tak szybko jej nie odłożę spowrotem. W jak zupełnie innym świetle widzę ją dziś, niż w roku, w którym ją kupiłam.
O np ten fragment eseju świetnie ilustrującego frazę "miłość jest Prawem":

"Przyjrzyjmy się na wybranym przykładzie uczuciom, jakie żywi cząsteczka wodoru w obecności cząsteczki tlenu lub chloru. Skazana jest na intensywne cierpienie, kiedy pod wpływem rozmyślań nad przeciwstawnym sobie pierwiastkiem uświadamia sobie, jak bardzo jest daleka od doskonałego typu monady. Dopóki kieruje nią egoizm, reaguje z pogardą i nienawiścią. Ale kiedy zrozumie, że prawdziwy wstyd wiąże się z byciem odzielonym od swego przeciwieństwa, jej uczucia przemienią się w bolesną tęsknotę. Zacznie pragnąć elektrycznych iskier, które pozwolą jej ukoić męczarnie, poprzez zneutralizowanie cech decydujących o jej odrębności, a jednocześnie zaspokoją jej pragnienie doskonałego pojednania."

Oj umiał pisać ten Antychryst...

93 93/93
Driada

3 komentarze:

  1. "Kłopot pojawia się, gdy ma się ich zbyt wiele. Poważny kłopot pojawia się, gdy ciągle kupuje się nowe (...)." A jeszcze większy, kiedy trzeba się z nimi przeprowadzać :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Już to przerobiłam. Woziłam je w walizce, dzień po dniu. Trwało to wieki. :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Dokładnie, to chyba jakieś zboczenie. Ciągle mam jakieś zaległości w swoich zbiorach. A na domiar złego często bierze mnie ochota na ponowne przeczytanie jakiejś interesującej pozycji. I tak w kółko :)

    OdpowiedzUsuń