środa, 25 sierpnia 2010

Quo vadis czarownico?

93

Bywa czasem tak, że coś nas zaczyna uwierać. Niewygodnie nam z codziennością, jakby w jakiś nie do końca pojęty sposób zrobiła się za ciasna. Mamy wtedy zasadniczo trzy wyjścia. Możemy zacisnąć zęby, fuknąć na samego siebie, popukać w czoło i wrócić do swoich zajęć. Możemy zmienić pewien element i masturbować się własną wyjątkowością. Albo uświadomić sobie, że stoimy na skraju przepaści... i zrobić krok w przód.

I tak się zaczyna podróż Głupca. W zasadzie nie wie, gdzie idzie i właściwie po co. Czuje tylko przymus ruszenia z miejsca, poddania w wątpliwość wszystkiego, co wydawało się być nim samym, zanegowania tego, co nauczył się nazywać rzeczywistością. Jeśli nie ruszy, coś w nim będzie krzyczeć, coraz głośniej, panicznie. Zacznie kopać, wierzgać aż zapluje się z irytacji. Można nauczyć się głuchoty. Ignorancji na krzyk. Można też runąć w przepaść doświadczenia. A dopiero później, dużo później, już po tym, jak narobimy sobie mnóstwa siniaków, nauczyć się latać. I walczyć z oporem powietrza, z napotykanymi skałami, ze zmęczeniem własnych mięśni. A mimo to, z krzykiem radości, lecieć dalej.

Czy wiesz dokąd idziesz czarownico? Wiesz jaki jest Twój cel? I czy na pewno chcesz iść? Czy może tylko chcesz pobawić się w ekscentryka? Z ładnymi gadżetami, tańcami wokół ogniska, z okazją do napicia się wina. Bo bycie ekscentrykiem jest akurat na topie. Bo trzeba jakoś zabić czas. Czy naprawdę dokądś idziesz? Dokąd i którędy? I czy sprawdziłaś, czy nie kręcisz się w koło? Nie odpowiadaj mi. Odpowiedz sama sobie.

93 93/93
Driada

2 komentarze:

  1. 93!

    Cara Sor, miło spotkać również i w tym miejscu :)

    Fraternally!

    OdpowiedzUsuń
  2. 93

    Care Fra :)
    No proszę, warto było bloga założyć, choćby po to, żeby znaleźć coś ciekawego do czytania w pracy. Pewnie inaczej na Twojego bloga bym nie trafiła.

    93 93/93

    OdpowiedzUsuń