sobota, 5 lutego 2011

Thelema na obcasach

93

Wykąpana, z maseczką na twarzy i świeżo pomalowanym pazurem, z capuccino o smaku amaretto, zadowolona z leniwej soboty, zasiadłam na kanapie z Phyllis Seckler. Jako, że dobrnęłam już do połowy postanowiłam na chwilę Phyllis posadzić obok i skrobnąć krótką recenzję.

"The Thoth Tarot, Astrology, & Other Selected Writings" technicznie składa się (pomijając listy z samej swej natury subiektywne i osobiste) z kwestii technicznych. Astrologia to nauka dość ścisła. Plus całe tony odniesień do kabały, w tym gematrii, ową ścisłość powinno pogłębiać. Mimo to, gdybym nie znała autora, prawdopodobnie spytałabym, czy to pisała kobieta. Nie zrozumcie mnie źle. Używając słowa "powinno" nie twierdzę, że tej ścisłości w książce brakuje, czy jeszcze gorzej, jest w jakiś sposób chaotycznie napisana, albo najgorzej jest jednym wielkim błędem logicznym. Nie. Z moim skromnym jak na razie zasobem wiedzy żadnych uchybień tego typu nie dostrzegam. Ukłony dla Soror Meral za zasób posiadanych informacji, którymi potrafiła żonglować w sposób fenomenalny. A jednak nie jest to podręcznik tarota ani astrologii. Jest szalenie subiektywnym wglądem w motywy działania, aspiracje, duszę człowieka, gdzie tarot (to akurat często spotykane), astrologia (rzadziej, ale jednak) czy nawet gematria (to już wg mnie nowość) są narzędziami w poznawaniu tychże. Mam wrażenie olbrzymiego zasobu wrażliwości, matczyności i zarazem seksowności spoglądającej na mnie spomiedzy wierszy. I tak naprawdę nie bardzo wiem, jak to wrażenie przelać na klawiaturę, aby było wiadomo, o co mi właściwie chodzi.

To moje "nie bardzo wiem jak" chyba zabiło całą recenzję, więc zmienię subtelnie temat. Może nikt nie zauważy.

Często spotykanym stereotypem jest rozróżnienie: Wicca to religia dla subtelnych kobiet a thelema dla twardych facetów. ^^ (W tym wypadku, przynajmniej na małym podwórku mi znajomym, stereotyp kształtuje rzeczywistość, nie zaś rzeczywistość stereotyp) Aby, równie subtelnie, nawiązać do pierwotnego tematu, pozwolę sobie poprzeć tę tezę zdaniem Phyllis. W wywiadzie załączonym w wyżej wymienionej książce odpowiadając na zdziwienie Heather Des Roche (Bill has told me that 49 percent of the National O.T.O. body membership is female. Most people are suprised to hear this. Everywhere I go people seem to think the O.T.O. is a 'boys' club'") odpowiada:

"No, it isn't. Women don't understand their importance. (...) Look what happens in the Mass. It's the woman who's being put on the top of the world and he worships. She is the voice of Nuit; she always has been."

Jest tam dużo obszerniejsze wyjaśnienie. Kto chce, ten na pewno dotrze do tegoż wywiadu. Myślę, że możemy uogólnić zdanie o "boys' club" z O.T.O. na całą thelemę. W części dalszej Soror Meral wyjaśnia, dlaczego postrzeganie Nurtu może być takie właśnie. Thelema to wymagające zwierzę. Wymaga sporych nakładów czasu i energii, aby nie było kolejną pustą łatką. Wymaga Pracy. A z tym u współczesnej kobiety ciężko. Zajęte są jednoczesną pracą zawodową, prowadzeniem domu, wychowywaniem dzieci... a doba ma tylko 24 godziny i trzeba się jeszcze wyspać po drodze. Związki partnerskie to stosunkowo nowe pojęcie...

Temat roli kobiety i mężczyzny w thelemie i życiu w ogóle, jest niewątpliwie pasjonujący. Moja teoria jest w trakcie konstrukcji. Co wynika z natury, co z uwarunkowań kulturowych, czy i w jakim stopniu te uwarunkowania są pozytywne, na ile i czy powinny zostać przemodelowane... kiedy już dojdę do jakichś wniosków nie omieszkam się podzielić.

Tymczasem wracam do lektury, czekam na zamówione "Wormwood Star: The Magickal Life of Marjorie Cameron" i rozważam zapolowanie na "Jane Wolfe: The Cefalu Diaries" oraz "Lunar and Sex Worship" Idy Craddock. 

93 93/93
A. 

4 komentarze:

  1. Fajny temat: Często spotykanym stereotypem jest rozróżnienie: Wicca to religia dla subtelnych kobiet a thelema dla twardych facetów.
    Mam nadzieję, że rozwiniesz rozważania o tym, skąd się wziął taki stereotyp i dlaczego - przynajmniej częściowo - sprawdza się w polskiej rzeczywistości.
    Amvaradel

    OdpowiedzUsuń
  2. Skąd się wziął, mogę mieć tylko mgliste przypuszczenia. Dlaczego się częściowo sprawdza? Myślę, że jak każdy stereotyp, jest samonapedzającym się mechanizmem. Wiele kobiet nie zainteresuje się thelemą w przekonaniu, że to system dyskryminujący kobiety. Wielu mężczyzn nie zainteresuje się wicca w przekonaniu, że to system gloryfikujący żeński pierwiastek.

    OdpowiedzUsuń
  3. interesujący blog, ale za mało seksu xD

    Bratersko,
    718 .'.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bro,
    93
    Sam mówiłeś, że o seksie gadać nie lubisz. ;)
    93 93/93
    A.

    OdpowiedzUsuń